niedziela, 28 sierpnia 2011

#004 - Uwaga na oszustów cz. 2

W pierwszej części wpisu napomknąłem o tym czym najczęściej charakteryzują się strony wyłudzające od Internautów pieniądze. Dziś postaram się przyjrzeć im z bliska, posiłkując się przykładami z sieci.  
Moją przygodę z oszustami już znacie i wiecie na co dałem się nabrać. Bardzo profesjonalnie wykonane strony zachęcające nie tylko designem ale i treścią merytoryczną mają swoje przeciwieństwo w postaci prostych i kolorowych witryn. Za przykład wezmę stronę Domowego Systemu Zarabiania, który jest chyba najbardziej charakterystycznym przedstawicielem tej grupy – zwanej ofertą perswazyjną.

Jej autorem jest niejaki Daniel Selania, który nic nie robiąc, zarabia minimum 6787,85 zł miesięcznie. Chłopak niesamowicie się napracował aby spłodzić stronę, która po wydruku osiąga długość ponad sześciu metrów. Jej treść to nic innego jak szokująca opowieść o tym jak z pucybuta stać się milionerem, jak w krótkim czasie spełnić swe marzenia, rzucić pracę na etacie i do końca życia taplać się w złocie i szmaragdach. Całość składa się z bardzo infantylnych przemówień rzeczonego autora, obiecankami popartymi opiniami nieistniejących osób (które dzięki niemu również spełniły marzenia), screenami z kont bankowych i oczywiście zdjęciami ukazującymi obecny dobrobyt twórcy. Zabawne jest to, że strona posiada zaplecze mające na celu uwiarygodnić tą bzdurę. Jest to pseudoartykuł na edziennik24.pl opowiadających bardzo kolorową historię Anny Kowalczyk, tak na dobrą sprawę będący jedynym tekstem na całym portalu.

Wszystko jest skonstruowane tak aby dać poczucie realności opisywanych sytuacji i skuteczności „niesamowitego sposobu zarabiania”. Najlepsze jest to, że prócz psychologicznych zagrywek pełno tu ogólników i w kółko powtarzanych fraz. Czytając to miałem wrażenie, że zapoznaję się z ofertą „Wróżki Aldony”. Tak naprawdę z tego tekstu nie dowiemy się niczego konkretnego, co chociaż dałoby nam wskazówkę czym tak naprawdę jest ten „domowy system zarabiania”. Tekst ma jeden cel: zachęcić nas do wydania pieniędzy na elektroniczny poradnik, który oczywiście jest w promocyjnej cenie TYLKO 97,00 zł (przecena z 2000 zł) i ograniczonym nakładzie 200 egzemplarzy.

Przyznam, że po przeczytaniu całej strony miałem ostro namącone w głowie. Nawet przez chwilę zastanawiałem się czy aby nie skorzystać z oferty, co dowodzi jej wielkiej skuteczności. Gdy pierwszy raz miałem do czynienia z tą stroną (jakieś 1,5 miesiąca temu) wykupionych było ponad sto pięćdziesiąt egzemplarzy, a w momencie kiedy piszę te słowa do wykupienia pozostały jedynie TRZY! A co tak naprawdę oferuje nam Daniel Selanin za 97 zł? Jedną wielką ściemę, o której więcej dowiecie się z poniższego filmiku:



Tego typu stron w sieci jest całe mnóstwo, różnią się jedynie wyglądem i kwotą jaką trzeba uiścić za supertajne poradniki odkrywające wiedzę o łatwych zarobkach. A co jest ich cechami wspólnymi:
- rozdmuchane, przydługie treści,
- mnóstwo wykrzykników, pogrubień i wielkich liter,
- opinie nieistniejących przyjaciół,
- zdjęcia przedstawiające sukces,
- jedyna, niepowtarzalna okazja zakupu po promocyjnej cenie cudownego poradnika.

Zadajcie sobie jedno pytanie: czy naprawdę jesteście w stanie uwierzyć, że ktoś kto odkrył świetny sposób zarabiania grubej kasy pracując jedną godzinę dziennie zadałby sobie tyle trudu aby go wypromować, a co najlepsze chwalić się nim? Gdybym ja zarabiał tyle szmalu, cieszyłbym się po prostu życiem a nie bawił w tworzenie stronki z takim paszkwilem. Podejrzewam, że gdy już sprzedadzą się wszystkie egzemplarze (a gość zgarnie dokładnie 19 400 zł) witryna pojawi się pod innym adresem i w nieco zmodyfikowany sposób będzie reklamować kolejny cudowny domowy system zarabiania i próbować naciągnąć kolejnych naiwniaków, wśród których, całe szczęście, tym razem się nie znalazłem.

Poza tym, na takich oszustów nie ma zbytnio rady, ale zawsze można zgłaszać tego typu stronki np. tutaj.

1 komentarz:

  1. Tak 200 kopij , jak ja wszedłem z mojego kompa to było 12 kopij , a kiedy byłem u szwagra to u niego pokazało 87 kopij.
    to nic innego jak tylko naciągacz i nie dajcie się nabrać , zwróćcie uwagę że nie ma nawet kontaktu do tego kolesia , wydasz kasę i już jej nie dostaniesz .

    OdpowiedzUsuń

Jeśli masz pytania, śmiało zadaj je w komentarzu pod danym postem. Pamiętaj tylko proszę o kulturze osobistej i ortografii. Spam będzie usuwany automatycznie.